Dziękuję tym 205. osobom, które oddały na mnie głos. Ten 206-ty to oczywiście mój własny. Cieszę się, że ostatecznie poparła mnie nawet moja Żona, bo odgrażała się do końca, że tego nie zrobi z uwagi na czas jaki poświęcałem temu zajęciu.
Zakończył się zatem ten epizod w moim życiu. Możliwość aktywnej pracy w radzie miejskiej to na pewno ciekawe doświadczenie poprzez obserwację samorządu z bliska. Byłoby tu o czym pisać. Może przyjdzie na to czas.
Mogę Państwa zapewnić, że pracowałem przez te cztery lata uczciwie jak potrafiłem.
O ile, jak to się mówi „łaska kibica na pstrym koniu jeździ”, tak chyba łaska wyborcy jeździ na dzikim ośle… Bo niektóre rozstrzygnięcia w kilku okręgach, oraz, co trzeba uczciwie powiedzieć, zadziwiająca skala porażki p. burmistrz Nowackiej były mimo wszystko zaskakujące…
Jak to w sporcie – wygrać każdy może i może to jest optymistyczny akcent!
Jeszcze raz gratuluję p. Andrzejowi Jackowiakowi – zrobiłem to już publicznie na gorąco podczas nocy wyborczej. To On będzie przez najbliższe 5 lat radnym z okręgu nr 4.