felieton_miedzy jeziorem_pawelkrawczyk

2018.11.02 – Huraganowe Zaduszki 2018

02_11_2018 Zaduszki
Człowiek umiera dwa razy. Pierwszy raz, kiedy przestaje bić jego serce. Drugi – kiedy wszyscy o nim zapominają…

Wspominamy dziś ludzi związanych z naszym stowarzyszeniem. Ludzi, którzy odeszli w ostatnich dwunastu miesiącach. Przede wszystkim zawodników, organizatorów życia klubu, ale i w szczególnych przypadkach także sympatyków, którzy nie byli obojętni losom Huraganu w jego burzliwej historii. Tu trzeba pamiętać o działaczach, sponsorach i wszystkich, którzy nie pchali się na afisz, ale bez nich nie bylibyśmy tu i teraz, jako Huragan Pobiedziska.

Huraganowe Zaduszki 2018.

26 kwietnia br. w wieku 89 lat odszedł Tadeusz Panfil, przede wszystkim działacz Huraganu, ale też zawodnik pamiętający z boiska powojennych boiskowych bohaterów. Później członek zarządu HP. Z boiskowych poczynań znał bezpośrednio takich zawodników jak Alfons Grzeczka i Stanisław Siekierski. Nic więcej nie trzeba dodawać.

10 maja zmarł Kazimierz Olejniczak, rocznik 1925. Urodzony w Krześlicach wszechstronny zawodnik przełomu lat 40/50. Etatowy zawodnik Huraganu w wielu meczach. Bywał w razie potrzeby bramkarzem, choć najczęściej obrońcą. Oto wszechstronny gracz powojennych czasów z dorobkiem kilkudziesięciu meczów w miejscowych barwach Huraganu, a później Kolejarza Pobiedziska.

Stefan Frąckowiak – zagrał zaledwie kilka meczów w barwach HP, ale za to jakich… Czasy  gry w ówczesnej III lidze były jego udziałem – wyjazd do Gorzowa Wlkp. i tam jedyny jego gol na 2:0 18.04.1949 r. (mecz wygrany 3:0). Do końca wierny kibic, a nawet laureat 3. miejsca Ligi Kibiców Huraganu Pobiedziska z sezonu 2005/06.

19 lipca 2018 r. z kolei pożegnaliśmy Włodzimierza Floreckiego, kilkuletniego bramkarza HP przełomu lat 70 i 80. „Florek” sześć lat bronił barw swojego miejscowego klubu i był przy tym bardzo związany z jego barwami. Zawsze identyfikował się z Huraganem. Za to winni mu również jesteśmy pamięci.

Zdążyłem poznać osobiście trójkę Panów, porozmawiać, zdobyć informacje. Jestem za to wdzięczny losowi i Im samym. Ich biogramy ukażą się mam nadzieję w książce – monografii Huraganu Pobiedziska, nad której powstaniem ciągle pracuję wraz z kolegą Michałem Walkowiakiem.

Dziękujemy. Cześć Waszej Pamięci!