Sam piszę w zakładce „O mnie”, iż lubuję się w lokalnej statystyce piłkarskiej. Nie inaczej być musi w podejściu do innych liczb. Również tych zliczonych na szych głosów z urn wyborczych.
Podczas wieczoru wyborczego wyświetlaliśmy przychodzące wyniki z obwodów, by ostatecznie nabrały one finalnego, takiego kształtu.
Ciekawie wygląda podział głosów w wyborach burmistrza z rozbiciem na miasto i teren pozamiejski… Nawet tu o ponad 6 punktów procentowych wygrywa Ireneusz Antkowiak.
Analizujący te wybory trzeba zauważyć, że podział mandatów do rady jest, uwaga, identyczny(!!!) jak przed czterema laty. Wówczas komitet Michała Podsady (z I. Antkowiakiem w tle) przytulił dziewięć mandatów, trzy przypadły ekipie Macieja Sytka (z której powstał nasz klub „My mieszkańcy”), dwa trafiły do komitetów poparcia „pojedynczych” kandydatów, a tylko jeden stał się udziałem pełnego, piętnastoosobowego komitetu firmowanego przez Dorotę Nowacką.
Poprzednio mieliśmy jednak jedną zdecydowaną różnicę. Otóż burmistrzem została p. Dorota Nowacka z tylko jednym „swoim” radnym. Dziś sytuacja Ireneusza Antkowiaka jest diametralnie inna, bo „wprowadził” on aż dziewięciu ludzi!
Jak głosowała młodzież, ludzie w średnim wieku, emeryci, renciści? Co kierowało wyborem kobiet, mężczyzn, bezrobotnych, mieszkańców napływowych, czy też tych mieszkających w gminie od pokoleń??? O tym w następnym newsie! ;)