Każdy człowiek umiera dwa razy.
Pierwszy raz, kiedy przestaje bić jego serce. Drugi – kiedy wszyscy o nim zapominają…
Jak przed rokiem wspominamy tu ludzi związanych z naszym stowarzyszeniem. Osoby, które odeszły w ostatnich dwunastu miesiącach. Przede wszystkim zawodników, organizatorów życia klubu, ale i w szczególnych przypadkach także jego sympatyków. Ludzi, którzy nie byli obojętni losom Huraganu w jego burzliwej historii. Tu trzeba pamiętać o działaczach, sponsorach i wszystkich, którzy nie pchali się na afisz, ale bez nich nie bylibyśmy tu i teraz, jako Huragan Pobiedziska.
Dnia 2 grudnia 2018 r. w wieku 77 lat odszedł po ciężkiej i długiej chorobie Ryszard Zenon Marcinkowski, absolwent Wydziału Prawa i Administracji poznańskiego UAM. Wychowanek Polonii Leszno. W wieku 16. lat debiutował w III lidze, a mając 19 lat przeszedł do II-ligowej Olimpii Poznań. Trenera I klasy uzyskał na AWF w Warszawie. Prowadził Orła Wałcz, Dyskobolię Grodzisk (II i III liga), Pogoń Świebodzin, KS 1920 Mosina, Obrę Zbąszyń, Sokół Rakoniewice, Patrię Buk, Polonię Słubice i Lubuszanina Trzcianka.
W Huraganie na ławce trenerskiej „Marcin” przebywał krótko. Prowadził w sezonie 1998/99 zaledwie 11 meczów (siedem zwycięstw, trzy remisy i tylko jedna przegrana). Debiutował w Pobiedziskach z Sokołem Pniewy wynikiem 2:0 (gole Cieślewicza i Paczyńskiego), a zakończył remisowym wyjazdem z Celulozą Kostrzyn n. Odrą (bramka Cieślewicza).
Hieronim Pacan. Pobiedziszczanin ur. 29 września 1951 r. Chemik z wykształcenia. Lewonożny obrońca obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Dwa sezony gry dla Huraganu. Aktywny od 1972/73 do 1973/74. Był ważną postacią drużyny, która pod wodzą legendarnego piłkarza Lecha Henryka Czapczyka wywalczyła wówczas awans na 4. poziom rozgrywek, co było ważnym i pamiętanym do dziś sukcesem tamtych czasów. Zmarł 29 marca 2019 r.